Koncert Take 6 odbędzie się 22 kwietnia w Filharmonii Bałtyckiej o godzinie 19.00
Jakkolwiek muzyka nie jest dyscypliną olimpijską, to śmiało możemy powiedzieć: nie było, nie ma i nie będzie wybitniejszego zespołu wokalnego w świecie gospel, R&B czy soulu. Trzydzieści lat nieprzerwanych sukcesów; deszcz nagród; konstelacja gwiazd wszystkich gatunków muzyki zebrana na wspólnych nagraniach; wdzięk, czar, szyk, arcymistrzostwo. Take 6.
To wielki zaszczyt i ogromna frajda, że na Siesta Festivalu, gdy sięgamy po raz pierwszy po tak zwaną amerykańską „Czarną Muzykę”, trafiamy od razu na najwyższą możliwą półkę. Bo nic lepszego nie jest nawet do pomyślenia.
O ich genialną barwę, odważne harmonie i niedościgłą charyzmę zabiegali na swoje płyty artyści tej miary co Ella Fitzgerald, Ray Charles, Quincy Jones, Al Jarreau, k.d. Lang, James Taylor, Sheryl Crow, Branford Marsalis czy nasza ubiegłoroczna diva: Eliane Elias. Słychać ich na ścieżkach dźwiękowych klasycznych filmów Spike’a Lee i na przebojowym filmie Warrena Beatty „Dick Tracy”.
Sześciu gentlemanów z Take 6 to jednak nie tylko niedościgłe tło. To samodzielny zespół z przynajmniej tuzinem wielkich albumów na swoim koncie. Powstali jako Genteleman’s Estate Quartet przy jednym z kościołów w Alabamie w roku 1980. Swoją pierwszą płytę: „Take 6” już w sekstecie wydali w roku 1987 i wkrótce otrzymali za nią dwie nagrody Grammy, nieźle jak na debiut. Niebawem posypało się kilkanaście następnych. Olśniewali publiczność ceremonii rozdania Grammy a także Oscarów czy Saturday’s Night Live. Występowali na prywatnych koncertach dla czterech (!) urzędujących amerykańskich prezydentów. Na pytanie, co pozwoliło im przetrwać tak długo w tak idealnej harmonii, mają wciąż tę samą odpowiedź: „wiara, przyjaźń, szacunek i miłość do muzyki”.
Wiele już było wielkich finałów Siesta Fetsivalu. Ten będzie inny od wszystkiego, cokolwiek się u nas na scenie zdarzyło od 2011 roku. Zapraszamy.