Niedziela 11 września 2022 r. o g.22
Klub Parlament
„Moim kręgosłupem jest Afryka, ciałem – reszta świata” – metaforyzuje Remna Schwartz. Znaczną część życia spędził w pulsujących muzyką regionach globu, by czerpać stamtąd inspiracje dla swojej sztuki, która, jak zapewnia, jest posłaniem miłości.
Rem Na to imię w języku Balanta, z Gwinei Bissau, skąd pochodził ojciec muzyka, sam artysta i aktywista, znaczy: „ dość”, „wystarczy”, „nigdy więcej” – i miało w ojcowskiej intencji być zaklęciem prowadzącym do upadku dyktatur wojskowych i pokłosia kolonializmu w Afryce. Nie wytłumaczy już tego ściśle, bowiem zginął w katastrofie lotniczej na Kubie, zaraz po narodzinach syna. Matka Remny, Kabowerdyjka, wyszła ponownie za mąż i młody, chłonny artysta wędrował z rodziną po całej centralnej Afryce, Stanach Zjednoczonych, Portugalii i Francji. W każdym z tych miejsc natychmiast przenikał w środowiska muzyków, uczył się słuchając mistrzów.
Wkrótce jego piosenki, które sam porównuje do obrazów, przyniosły mu rozgłos tak wielki, że, będąc wciąż debiutantem, otwierał koncerty Youssou’N’Dour’a. Za sukcesem pierwszej płyty, Saltana, poszło tysiąc koncertów na całym świecie. Drugi album, wydany przed rokiem, Zona Zero, przynosi duety ze słynnymi artystkami Gwinei Bissau: Karyną Gomez i Eneidą Martą, co jest symbolicznym powrotem do korzeni rodziny artysty.
Wielki wdzięk, sceniczna charyzma, zarazem zmysłowa, taneczna jak i wyrafinowana, panafrykańska muzyka Remny zwieńczy dwunastą edycję Gdańsk Siesta Festivalu podczas tradycyjnej już Nocy Afrykańskiej w klubie Parlament.